Gruszkowo-truskawkowy placek z kaszy manny bez pieczenia
vote now
Dawno, dawno temu...kiedy to krzyczałam po nocach i nie dawałam spać mamie...kiedy chodziłam z tornistrem, kochałam kaszę m. Z soczkiem malinowym lub dżemem z czarnych jagód. Zawsze na słodko, zawsze na gęsto i zawsze jak byłam grzeczna :)
Dziś wracam do wielu smaków dzieciństwa i kasza m. góruje zdecydowanie. Już jedno ciasto z jej pomocą robiłam, a teraz czas na inne smaki z jej udziałem.
Potrzebujecie:kasza manna ( u mnie szkl błyskawicznej)mleko ( u mnie sojowe) tyle ile do danej ilości kaszy-wg opakowaniagruszka lub dwietruskawki lub inne owoce na górę galaretka- u mnie truskawkowa bez żelatyny, ale może być z płatki a'la bran flakes ( ale myślę, że inne też się sprawdzą)
Bierzecie naczynko w którym ma się znaleźć nasz przysmak, wysypujecie na dno płatki bardzo dużo gęsto, bo będą one robiły za spód. Bran Flakes mają to do siebie, że miękną dość mocno, ale się nie rozpadają i gdy tylko zalejecie je ciepłą kaszą, stworzą swojego rodzaju solidny spód. Do garnuszka wlewacie mleko i zagotowujecie a potem wsypujecie kaszę- przepis zawsze jest na opakowaniu i zróbcie ją na gęsto :) W tym czasie pokrójcie gruszkę i truskawki. Przygotujcie wg opakowania galaretkę i niech zaczyna już stygnąć- ja zawsze wstawiam do lodówki bo nie mogę się doczekać :) Gdy kasza będzie gotowa, dorzućcie do niej pokrojoną gruszkę i zblendujcie na gładko. Wylejcie masę kaszkową na płatki a na samą górę poukładajcie pokrojone truskawki. Najlepiej niech wszytsko trochę przestygnie i polejcie to galaretką- pycha po jakiejś godzinie da się jeść :) Smacznego
Chciałam zauważyć, że jedyny cukier to z galaretki :p a w kaszy jeszce gruszkowy błonnik, więc prawie dietetycznie nam wyszło + te bran flakes? Je jE JE :)
Dziś wracam do wielu smaków dzieciństwa i kasza m. góruje zdecydowanie. Już jedno ciasto z jej pomocą robiłam, a teraz czas na inne smaki z jej udziałem.
Potrzebujecie:kasza manna ( u mnie szkl błyskawicznej)mleko ( u mnie sojowe) tyle ile do danej ilości kaszy-wg opakowaniagruszka lub dwietruskawki lub inne owoce na górę galaretka- u mnie truskawkowa bez żelatyny, ale może być z płatki a'la bran flakes ( ale myślę, że inne też się sprawdzą)
Bierzecie naczynko w którym ma się znaleźć nasz przysmak, wysypujecie na dno płatki bardzo dużo gęsto, bo będą one robiły za spód. Bran Flakes mają to do siebie, że miękną dość mocno, ale się nie rozpadają i gdy tylko zalejecie je ciepłą kaszą, stworzą swojego rodzaju solidny spód. Do garnuszka wlewacie mleko i zagotowujecie a potem wsypujecie kaszę- przepis zawsze jest na opakowaniu i zróbcie ją na gęsto :) W tym czasie pokrójcie gruszkę i truskawki. Przygotujcie wg opakowania galaretkę i niech zaczyna już stygnąć- ja zawsze wstawiam do lodówki bo nie mogę się doczekać :) Gdy kasza będzie gotowa, dorzućcie do niej pokrojoną gruszkę i zblendujcie na gładko. Wylejcie masę kaszkową na płatki a na samą górę poukładajcie pokrojone truskawki. Najlepiej niech wszytsko trochę przestygnie i polejcie to galaretką- pycha po jakiejś godzinie da się jeść :) Smacznego
Chciałam zauważyć, że jedyny cukier to z galaretki :p a w kaszy jeszce gruszkowy błonnik, więc prawie dietetycznie nam wyszło + te bran flakes? Je jE JE :)
Just Try Eat
Komentarze
Oceń ten przepis:
Brak komentarzy!