Normandzki chleb z suszonymi jabłkami i cydrem we Wrześniowej Piekarni

vote now
Normandzki chleb z suszonymi jabłkami i cydrem we Wrześniowej Piekarni

Kolejne wspólne pieczenie chleba. O wiele ciekawiej piecze się razem niż samemu:-). Wciąż to powtarzam, ale tak po prostu jest. Zawsze czekam na kolejną Piekarnię z ciekawością, jaki chleb tym razem upieczemy, a potem - jak go upieczemy, bowiem każdy z nas upiecze inaczej. Jeden przepis, a tyle wariantów. Niesamowite i wspaniałe.

Tym razem z pieczeniem wkraczamy powoli w jesień. Zawsze zapach suszonych jabłek kojarzy mi się z jesienią i jest to skojarzenie bardzo pozytywne, mimo iż zdecydowanie wielbię lato. Przez kilka ostatnich dni w całym domu królował ten słodki jesienny aromat. Suszyły się jabłka i nie było ich tyle, ile potrzeba do upieczenia chleba, ale znacznie więcej. Jak suszyć, to suszyć:-). Będą jak znalazł na wigilijny kompot...

U mnie chleb powstał z mąki orkiszowej na zaczynie żytnim razowym, więc z mąkami nieco pokombinowałam, zaś jabłka i cydr dodałam precyzyjnie według przepisu:-).


Normandzki chleb z suszonymi jabłkami i cydrem
według przepisu Jeffreya Hamelmana z książki „Chleb”
proporcje na 2 bochenki

Zaczyn (u mnie żytni razowy):

30 g zakwasu żytniego
160 g mąki chlebowej (u mnie żytnia razowa typ 2000)
100 g wody

Składniki zaczynu dokładnie wymieszać, przykryć i zostawić w temperaturze pokojowej na 12 godzin.

Ciasto właściwe:

260 g zaczynu
650 g mąki chlebowej (u mnie orkiszowa typ 700)
90 g mąki pszennej razowej (u mnie orkiszowa bardzo razowa - typ 3000)
210 g wody
310 g cydru jabłkowego
20 g soli
5 g drożdży instant (pominęłam, zawsze pomijam dodatek drożdży do chleba na zakwasie, choćby to nawet miało być kosztem wyrośnięcia bochenka - ale chyba nie było, bo chleby wyrosły jak szalone)
140 g suszonych jabłek

Włożyć do dzieży wszystkie składniki z wyjątkiem jabłek i mieszać przez 3 minuty, aż otrzymamy ciasto o średniej gęstości. Następnie wyrabiać ciasto jeszcze 3 minuty, aby rozwinąć siatkę glutenową. Dodać pokrojone w kostkę jabłka i wyrabiać, aż równomiernie się rozmieszczą w cieście. Ciasto włożyć do miski, przykryć i pozostawić do wyrośnięcia od 1 do 2 godzin. Jeśli fermentacja wstępna będzie trwała 2 godziny, to należy złożyć ciasto po pierwszej godzinie. Wybrałam właśnie ten drugi wariant, czyli zostawiłam ciasto na 2 godziny do fermentacji wstępnej i w międzyczasie raz składałam.

Ciasto podzielić na 2 części i uformować bochenki. Zostawić pod przykryciem do wyrośnięcia od 1 do 1 1/2 godziny. Ponieważ nie dodałam drożdży, trwało to dłużej - bochenki wyrastały prawie 3 godziny.

Chleb piec przy normalnej ilości pary w temperaturze 230 st. C przez 15 minut i w temperaturze 225 st. C przez 25 minut, raczej nie przedłużać czasu pieczenia, aby cukier w jabłkach i cydrze nadmiernie nie ściemniał.

Chleb pyszny, mimo że moje dziewczyny wydłubywały pracowicie wszystkie drobinki jabłek... :-)

I wyrósł bardzo ładnie - akurat dla Wrześniowej Piekarni udało mi się w końcu uformować zaokrąglone a nie rozjechane bochenki.


W W poszukiwaniu SlowLife

Komentarze

Oceń ten przepis:




+